Zapraszamy do przysyłania swoich wierszy!
WIERSZ CZERWCA
TERESA KOZŁOWSKA - Wadowice
Kołysanka dla Stefanka
Zobacz,
Stefciu, świat cały śpi
i ty także
zmęczony srodze.
Świeci
księżyc. Opowie ci,
co napotkał
na Mlecznej Drodze.
Droga
Mleczna wiedzie wśród gwiazd,
biały szlak
w głąb mrocznej przestrzeni,
przy niej
wiele wiosek i miast
w blasku
gwiazd barwami się mieni.
W mlecznych
domach mieszkają sny.
Sen powiewem
twarzyczkę muśnie.
Troski,
smutki rozproszy w mig,
a na buzi
zagości uśmiech.
Kolorowe
anioły snu
pod
Stefciową leżą poduszką.
Opowiedzą
bajeczki mu,
szepcząc
maleńkiemu na uszko.
Stefcio śpi
ukołysany
cichym
szeptem sennych motyli.
Księżyc,
ciągle niewyspany,
nie znalazł
na sen ani chwili.
WIERSZ MAJA
WIESŁAWA PŁONKA - Chocznia
CODZIENNOŚĆ
Do niej wracamy
budząc się rankiem
dziękując za noc.
Uśmiechem witamy ją
radując, że nowy dzień.
Wczoraj – jest przeszłością,
wspomnieniem...
Jutro – nadzieją, marzeniem...
Dzisiaj jest cudem, przeznaczeniem...
Pomóż nam Panie w miłości trwać.
WIERSZ KWIETNIA
CELINA MIODUSZEWSKA - Wysokie Mazowieckie
Jezus
kulawy
Stabat mater dolorosa
płaczą postne niebiosa
w kąpieli kobierce kaczeńców
wierzbiny bure kotki
wełnisty baranek
- zmartwychwstania powroty
symptomy radości
namiastka cnoty
a Jezus błąka się wśród nas
bez oczu i kończyn
wciąż kulawy
łaskawy
dzieli się wszystkim, czym może
w ramiona bierze sieroty
nogi pożycza kadłubkom
oczy ślepcom oddaje
inwalida na własne życzenie
homo sapiens miłością darzy
choć sam już bez twarzy
stabat mater dolorosa
głoszą postne niebiosa
a Wielkiej Nocy dzwon
znów artykułuje Alleluja
znów serca milkną na chwilę
a potem Zmartwychwstały wchodzi
do baraków bezdomnych, sierocińców,
melin, więzień, szpitali
znów bez kończyn, oczu, twarzy
znów kulawy
miłosierny, szczodry i łaskawy.
Wysokie
Mazowieckie, 26.03.2017
WIERSZ MARCA 2019
ANDRZEJ WRÓBLEWSKI - Warszawa
Przypowieść o kąkolu
Mt 13,24-43
Rośnie w duszy kąkol,
Rośnie i pszenica,
Jedno nas przeraża,
Drugie nas zachwyca.
Równe wzrostu szanse
Na tym duszy polu
Ziarno ma pszenicy
I ziarno kąkolu.
Czym się łan zabarwi
W całej okolicy,
Czy różem kąkolu,
Czy złotem pszenicy?
Od ciebie zależy,
Co polem zawładnie,
Co ku słońcu wzejdzie,
A co suche padnie,
Zależy, z czym będziesz
Bratać się z ochotą:
Czy z kąkolu grzechem,
Czy z pszenicy cnotą.
14.08.2005 r.
Z tomiku "Wiersze ewangeliczne"
Wydawnictwo św. Macieja Apostoła - Lubliniec, marzec 2019
WIERSZ LUTEGO 2019
JÓZEF SUCHOCKI - Suwałki
Serca rzeźbione w drzewie
Zadziwia drzewo genealogiczne w kiści
Przez serca wyryte par zakochanych w gody
Wstępowanie przez nie po drabinie miłości
Prowadzi nad obłokami w rajskie ogrody
Stojąc i patrząc na kwiat róży w opowieści
Jakbym odkrył drabinę Jakubowej treści
I wstępował z nizin w Majestat Wysokości
Podglądając chwilę poczęcia ludzkości
Nie mogę Prawdy odwiecznej zatracić z oka
Na Źródle Życia kreślę dwa serca w scalanie
Przez łąki miłości pisana jest wspinaczka
Gdzie odnajdziemy sobie szczęście i Zbawienie
Nieważne jak długo będą trwać serc ujęcia
Miłość niesie w aureolę i lotną ufność
Bogu i rodzicom – za dany Obraz Życia
Posiadam i niosę w sercu dozgonną wdzięczność
Czy nowe pokolenia będą trwać w tym związku
I nie stracą z oczu odwiecznej Prawdy Życia
Na wspólnym drzewie wymalują serca w znaku
Wrażając sobie jawnie święte uczucia
Wiersz z antologii walentynkowej "Nie ma nic piękniejszego niż miłość" - Wydawnictwo św. Macieja Apostoła - Lubliniec, luty 2019, strona 195.
WIERSZ STYCZNIA 2019
KRYSTYNA PILECKA - Koszalin
Niepokalana
"Po
ziemi płynie pieśń święta
Tobie, Maryjo, na chwałę,
Nieokalanie Poczęta..."
Świeco Adwentu - grudniowa, prosta, szczera, biała
Słowa psalmu
płyną przed Tobą jak rzeka
Łask
strumień przez palce przelewasz
Wszak
słońcem Jesteś, ciszą, wonią, śpiewem...
Jak
błyskawica rozświetlasz ciemności, urzekasz
Boś
światłem cała
Niepokalana...
Witrażu... w słońcu igrający promieniem
Gromniczna Świeco - lutowa, co jak kadzidła ziarno
Ofiarowaniem
ku niebu obłokiem niesiona -
Rozpalaj dusze łask jasnym promieniem
By z Tobą były w niepokojach chwili
W Twym cieniu - Twym cieniem
W
oblicze Twe przeczyste - wpatrzone
Niepokalana...
Księżyc i
gwiazd tysiące nie tak jak Ty jaśnieją
W
nieładzie myśli, pragnień, wyobrażeń, pożądań
Orędowniczko,
Pośredniczko, Pocieszycielko nasza
Pośród
sprzecznych dążeń -
Bądź
nam drogą prostą do Pana
Niepokalana...
WIERSZ GRUDNIA 2018
REGINA SOBIK - Jankowice
Adwentowy wieniec
Adwentowy wieniec a w nim świece cztery
stają się symbolem wymownej radości
kiedy Dziecię Boże do serca zapuka
przyjąć nam Go trzeba w pełnej gotowości
Zapalona świeca w niedzielny poranek
pierwszym jej promieniem serce nam ogrzeje
a kolejne znacząc niedziele Adwentu
przyniosą dla świata ukryte nadzieje
Odmienią czekanie adwentowej ciszy
niepojęta radość świat ogarnie cały
gdy Noc Wigilijna zapłonie ich światłem
i pobłogosławi nam Zbawiciel mały
WIERSZ LISTOPADA 2018
AGATA M. PIASKOWA - Almeria (Hiszpania)
* * *
ZMROK KŁADZIE SIĘ BEZSZELESTNIE POWŁÓCZYSTYM CIENIEM
W ALEJACH WYPEŁNIONYCH
ŁAGODNYM
MILCZENIEM.
TRAWY SZEPCĄ
DO SIEBIE, WIATR MUSKA KAMIENIE,
LIŚCIE
TAŃCZĄ
SZALONE, SŁYCHAĆ
CICHE DRŻENIE.
TYLKO ŁKANIE
LECIUTKIE ZAGŁUSZA TĘ
CISZĘ
I POWIEW SENNY WIATRU, CO KWIATY KOŁYSZE.
MONOTONNYM WAHANIEM PŁOMIENIE
MIGAJĄ,
SEKRETNYM JĘZYKIEM
MIĘDZY
SOBĄ
JAK ZWYKLE GADAJĄ.
I W TEJ IDYLLI NIESKŁÓCONEJ
MAŁYM
GRZESZNYM DŹWIĘKIEM,
CZASEM TYLKO SŁOWO
ZAMIERA W KRTANI SUCHYM JĘKIEM.
A ONI W DYSKRETNEJ POWADZE NA SIEBIE SPOGLĄDAJĄ
Z GÓRY
I PRÓBUJĄ
NIEDOSTRZEGALNIE PRZENIKNĄĆ PRZEZ MURY,
CHOĆ
WIEDZĄ,
ŻE
ŚWIAT
TEN NA ZAWSZE POZOSTAŁ DALEKI,
A ONI W MAŁYCH
DREWNIANYCH PUDEŁKACH ZAMKNIĘCI
NA WIEKI.
WIERSZ PAŹDZIERNIKA 2018
KRZYSZTOF SZCZEPAŃSKI - Rosanów k. Zgierza
Zwykły
dzień
Jesienny deszcz dotknął
wieczoru
Powiewem mokrego wiatru,
Snop światła nieoczekiwanie
Spłynął na skórę mojej twarzy
Przywracając świeżość zieleni
Zakamuflowanej pamięci
Dzisiejszego zwykłego dnia;
Ochlapany nieuwagą kierowcy
Zatrzymałem czas na środku
drogi,
Zakałużone wilgocią
nierozsądne buty
Polerowały się o spodnie uszyte z kropel
Chcąc tańczyć na podtopionej
zebrze
Melodię z filmu ,,Deszczowa
piosenka”;
Skamieniałe bloki w
osiedlowym
Betonowym lesie wzmacniały
Swym wyglądem barytony czasu;
Wbiłem wzrok w osłupiałego
Od miękkich hałasów ciszy
Kowboja stalowego rumaka,
Pokazałem bezczelny uśmiech,
Machnąłem przyjaźnie ręką
I podtrzymywany na duchu
Przez wiatr bez metryki
urodzenia
Poleciałem nad dachami
problemów;
Przed drzwiami domu okrążył
mnie
Wielo wonny czuły zapach
miłości,
Nieskończenie piękne serce
żony
Biło przed czytaniem prozy
obiadu,
Wszedłem, przytuliłem patrząc
w oczy
I zanurzyłem się w satynową
lekkość
Wieczoru dedykowanego dwojgu…
Dzień znowu obronił się
dobrem
WIERSZ WRZEŚNIA 2018
WOJCIECH K. BORKOWSKI -Chicago (USA)
Prośba
Boże malutkich, ty mój Boże
który znasz czyny tych na górze
pozwól mi zostać tam, gdzie jestem
i mi nie pozwól zostać tchórzem
bym nie mógł zostać stręczycielem
i czerpać zyski z upokorzeń
bym się nie pozbył naiwności
nim gdzieś sterane kości złożę
bym nie mógł zostać dygnitarzem
co przypomina sopel lodu
i co udaje że rozumie
choć godność stracił już za młodu
bym nie mógł zostać niewolnikiem
czasu, co liczy nam godziny
choć czas w kosmosie nie istnieje
więc z nas zadrwiłeś bez przyczyny
bym nie mógł zostać Twym kapłanem
który nie wierzy w Twe istnienie
lecz chwali Ciebie przed Twym ludem
nie zapadając się pod ziemię
Boże malutkich, ty mój Boże
ja, co się jeszcze nie zbudziłem
choć los mnie nigdy nie oszczędzał
sam nie wiem, czy ja godnie żyłem
WIERSZ SIERPNIA 2018
AGNIESZKA CHUDZIK - Rybnik
Duszy uwolnienie
Mój Jezu, mój przyjacielu kochany
Kiedy patrzę na Ciebie i Twe rany
Widzę, jak bardzo Ojcu byłeś oddany
Że, za nasze grzechy zostałeś wydany
Mój Jezu, duszy mojej ukojenie
Cichości milczenia i słabości schronienie
Gdzie odpoczywa dusza ma strudzona
By iść dalej na Twoją chwałę prowadzona
Mój Jezu, choć niegodna jestem Twej miłości
Daj mi, proszę, miłość nową i czystą w tej oschłości
Ufam, że w Tobie znajdę grzechów mych wybaczenie
A w czynie ożywienie i duszy mej uzdrowienie
Nic bez Ciebie nie mogę uczynić sama
Moja wiara więc niech będzie Ci w modlitwie oddana
Twa miłość i łaska niech na mnie spływa
W sytuacjach, gdy chwila w pokusach upływa
Tyś moim schronieniem i moją wolnością
Tyś jedyną prawdziwą duszy mej radością
Co pragnie od Ciebie uczyć się i brać
By w końcu kiedyś o Tobie świadectwo dać.
Kiedy patrzę na Ciebie i Twe rany
Widzę, jak bardzo Ojcu byłeś oddany
Że, za nasze grzechy zostałeś wydany
Mój Jezu, duszy mojej ukojenie
Cichości milczenia i słabości schronienie
Gdzie odpoczywa dusza ma strudzona
By iść dalej na Twoją chwałę prowadzona
Mój Jezu, choć niegodna jestem Twej miłości
Daj mi, proszę, miłość nową i czystą w tej oschłości
Ufam, że w Tobie znajdę grzechów mych wybaczenie
A w czynie ożywienie i duszy mej uzdrowienie
Nic bez Ciebie nie mogę uczynić sama
Moja wiara więc niech będzie Ci w modlitwie oddana
Twa miłość i łaska niech na mnie spływa
W sytuacjach, gdy chwila w pokusach upływa
Tyś moim schronieniem i moją wolnością
Tyś jedyną prawdziwą duszy mej radością
Co pragnie od Ciebie uczyć się i brać
By w końcu kiedyś o Tobie świadectwo dać.
WIERSZ LIPCA 2018
MARIANNA CZECH-GODLEWSKA - Warszawa
Zdjęcie z kościoła w Tyliczu, 30 VI 2018.
Wiersz muszyński
Za oknem ściana lasu.
Wieje silny wiatr!
Targane konary drzew i krzewów kłaniają mu się nisko.
Niebiański błękit zasłoniły chmury szare...
Tajemnicza groza wkradła się do mojej duszy...
I wyobraźnia podsuwa bajkowe tematy:
Za górami...
Za lasami...
Tam Muszyna Zdrój szczyci się zwierzątkami utkanych z kwiatów.
Miś Uszatek słucha uważnie,
Co do niego mówią turyści...
Wiewiórka Basia /tak ją ochrzciłam/ częstuje orzeszkami...
Tam... w labiryncie dróżek, mosteczków, strumyczków...
I niezliczonej ilości gatunków kwiatów...
Dopowiedzcie sami.
Tutaj zobaczyłam gospodarza,
Tutaj zobaczyłam ludzką rękę,
Kierowaną tchnieniem Boga.
Już nie boję się się ciebie,
wietrze Halniaku,
bo zaczyna świtać.
Muszyna Zdrój, 30 czerwca godz. 2,45-3,45, ul. Nowa 12.
WIERSZ CZERWCA 2018
MIROSŁAW GÓRECKI - Knurów
Mój stary dom
Stary dom pusty dom
ktoś mieszkał tu kiedyś
dzisiaj pająki w swoich sieciach
jak myszy pod miotłą skulone
teraz krzyczą puste ściany
wicher wieje po kątach
wszędzie słychać ciszę
lecz jeszcze czuję jego puls
tyle marzeń tyle pięknych chwil
rytm przeszłości odczuwam
dom choć martwy wciąż żyje
słychać jak ktoś chodzi po strychu
jego historia to nie jeden tom
ktoś go zbudował dla swojej rodziny
wychował dzieci obchodził święta
ile tu było zabawy i śmiechu
dzisiaj bez szans bez nadziei
starość nie oszczędza nie ma litości
jeszcze żyje wspomnieniami
lecz wkrótce nastanie cisza
Z tomiku "Szept nocy"
Wydawnictwo św. Macieja Apostoła,
Lubliniec, czerwiec 2018, strona 98.
WIERSZ MAJA 2018
DOBROSŁAWA DUMKA - Pabianice
Boże Ciało
Czwartkowe Święto późnej wiosny.
Święto przy czterech ołtarzach.
W świadomości…
cudu przemiany chleba i wina
w ciało i krew Chrystusa.
Cztery ołtarze jak krzyże
na cztery świata strony.
Toną w zieleni listeczków brzozy,
w bieli margerytek, i różowych peonii.
Ulicami miast i wiosek
płyną korowody ludzi,
połączonych ze sobą
z procesją, i w modlitwie.
Tego dnia do swoich domów zaniosą
razem ze słowami modlitwy,
przesłanie na życie...
Z WIARĄ CUDU PRZEMIANY.
WIERSZ KWIETNIA 2018
ALEKSANDRA OTOCKA - Częstochowa
Po co są święta
Święta są po to,
by człowiek się opamiętał,
pomyślał po co żyje,
co robi i dokąd zmierza.
Żeby się spotkał z przyjaciółmi,
odpoczął, ucieszył rodziną,
porozmawiał szczerze
sam z sobą i z Bogiem,
w domu lub na spacerze.
Święta są po to, by być,
nie tylko istnieć, żyć,
nie tylko chcieć mieć
i nie tylko jeść i pić.
Święta są po to,
by się zatrzymać w „kieracie”,
zapomnieć o pracy, o warsztacie,
„odwiązać się” od rzeczy;
żeby po prostu
s i ę u c z ł o w i e c z y ć.
WIERSZ MARCA 2018
ELŻBIETA PILIPIUK - Bartoszyce
Weronika
wyszła siepaczom
naprzeciw
spojrzała w oblicze
Chrystusa
i łzy stoczyły się
na ziemię
białą chustę
uniosła
Panu swemu
podając
a On jej zostawił
Swoje Oblicze
konając
WIERSZ LUTEGO 2018
REGINA SOBIK - Jankowice k. Rybnika
30 stycznia 2018 koncert w bazylice w Katowicach-Panewnikach zainaugurował projekt „Górny Śląsk dzieciom z Aleppo”. Przedsięwzięcie będzie realizowane aż do 5 czerwca. Celem organizatorów jest zebranie 3,5 mln zł na budowę centrum pomocy dla dzieci z Aleppo, które w wyniku wojny utraciły rodziców.
Dzieciom Aleppo
Gdy nasze dzieci w ramionach Matek
śpią snem bezpiecznym marząc o jutrze
na gruzach Aleppo skrzywdzone przez los
walczą o każdy spokojny oddech
Wojna zabrała Matkę i Ojca
a widmo śmierci wciąż się panoszy
strasząc i raniąc maleńkie serca
co wciąż czekają czyjeś pomocy
Niczemu niewinne łatwą ofiarą
szatańskich planów zła i przemocy
a świat się spiera o swoje racje
rzucając na szalę puste wywody
Otwórzmy serca portfel i dłonie
w obronie małej ludzkiej godności
żeby uczynić świat trochę lepszym
Tym co los zabrał radość dzieciństwa
WIERSZ STYCZNIA 2018
ZOFIA MYŚLIŃSKA - Dobrodzień
Czym jest
poezja
Niewidoczną
nitką łączącą dwa serca
Lub pokrewne
dusze
Jest nie
tylko dźwiękiem
Jest muzyką
Obrazem
malowanym słowem na płótnie wyobraźni
Modlitwą
Żalem
Krzykiem
Prośbą
Całym moim
życiem
20 maja
2001
WIERSZ GRUDNIA
EDWARD PRZEBIERACZ – Lubliniec
Wigilia [I]
córeczka pierwszą gwiazdę odkryła
i magiczną opłatka moc
krople światła
łamiąc
ludzkim językiem mówimy
oczami bez
belek
drzazg
nad pustym talerzem
gromadzą się zmarli
obejmują się, całują, jakby gratulowali sobie
że już nie żyją
ta noc – córeczko –
jest taka sama jak każdy dzień w niebie
niebo gwiaździste nad nami
w nas Chrystus się rodzi
WIERSZ LISTOPADA
MAŁGORZATA OSUCH – Gołańcz
Przyjaźń
pamięci
Jolanty Nowak-Węklarowej z Wągrowca
kolejny raz
tutaj przychodzę
kwiaty już
przywiędły
płoną
lampiony pamięci
a Ty z
fotografii spoglądasz
– z tamtej
chwili
żwawym okiem
burzy loków
i turkusowym
uśmiechem
– taką Cię
zapamiętam
zapamiętam
jak we
wzruszonych dłoniach
tulisz
poetyckie laury
jak na
scenie wierszy
z rumieńcem
wdzięczności
cieszysz się
"Złotą Pieczęcią"
wspominam
naszą przyjaźń
dojrzewała
po woli szlifował ją
czas bez
rymu jak białe wiersze
z Tobą
odeszły tamte chwile
już o
poranku jutra warte wspomnień
poetycka
przyjaźń zastygła
jak liść
paproci w bursztynie...
WIERSZ PAŹDZIERNIKA
ELŻBIETA KRANKOWSKA - Lublin
Nostalgia październikowa
Zobacz,
dogasa wspomnienie lata.
Zieleń przechodzi w czerwień
lub złoto opadających liści.
Idę, w szaliku na szyi.
Coraz chłodniej.
Próbuję uchwycić sens
przemijania.
Wykrzesać radość,
że oto nadchodzi nowe,
że będzie inaczej,
ale przecież nie gorzej.
Dogasa wspomnienie lata.
Czas otwiera nowe korytarze.
Na ich końcu, w purpurze liści
— światełko.
Próbuję uchwycić nadzieję,
że jeszcze babie lato,
że przemijanie ma sens,
że przecież tlą się
ostatnie promyki
ciepłego słońca,
a kiedyś wiosna
rozkwitnie nowym życiem.
30 listopada 2016
WIERSZ WRZEŚNIA 2017
AGNIESZKA CHUDZIK - Rybnik-Boguszowice
Modlitwa wieczorna
Wskaż mi, o Jezu, światło, za którym mam
podążać
Wskaż sens i nie zapominaj, proszę, o mnie
Dotknij i wysłuchaj modlitwy me
Weź i schowaj w ramiona swe
Daj odczuć sens tego, co dajesz mi
Poczuć miłość Twą, jaką nieraz odczuć mi dawałeś
Daj siły, bym wytrwała w tym, co mi ofiarowałeś
W pokorze i cichości
Odrzuć wszelkie zbędne kruche drewno
Użyźnij ziemię mego serca
Która z każdym dniem coraz bardziej sucha staje się
I szuka nieustannie Cię
Wskaż sens i nie zapominaj, proszę, o mnie
Dotknij i wysłuchaj modlitwy me
Weź i schowaj w ramiona swe
Daj odczuć sens tego, co dajesz mi
Poczuć miłość Twą, jaką nieraz odczuć mi dawałeś
Daj siły, bym wytrwała w tym, co mi ofiarowałeś
W pokorze i cichości
Odrzuć wszelkie zbędne kruche drewno
Użyźnij ziemię mego serca
Która z każdym dniem coraz bardziej sucha staje się
I szuka nieustannie Cię
WIERSZ SIERPNIA 2017
ZYGMUNT NIEDŹWIECKI - Rzeszów
Parafia
św. Jana Chrzciciela
Wieś ogromna Bratkowice,
znana w całej okolicy,
od dawien dawna zwie się też Chiny,
bo tam ładne są dziewczyny.
Gdy pielgrzymka w sierpniu idzie,
goszczą ich serdeczni ludzie,
dają obiad, zupy, chleba,
bo im dużo siły potrzeba.
A pielgrzymka idzie,
długim, zwartym sznurem,
hen, aż tam, na Jasną Górę.
Na Jasnej Górze
przed Madonną czołem stają
i swe prośby przedstawiają.
By rodzina się kochała
i nawzajem szanowała,
zgoda, miłość niech panuje,
i jedzenia nie brakuje...
By dziadki wnuczków lubili,
a chopaczki do św. Mszy służyli,
by babcie wnuczki kochały,
a dziewczynki na Boże Ciało
kwiatki sypały.
No i proboszcz też się cieszy,
gdy parafia się powiększy,
bo przybędzie ślubów, chrzcin,
tak wygląda życie Chin.
Ja znam dobrze Tamten świat,
bom tam mieszkał osiem lat.
WIERSZ LIPCA 2017
ALEKSANDER CIOCHOŃ – Katowice
Charleston stopami św.MaCieja* Apostoła
Dostojny pastor Heston
Testował stopu gęstość.
Stokrotnie stołeczne miasto
Degustowało agrestowe ciasto.
Nastolatek asystował stolarzowi,
Arystokrata pastował pastorał kustoszowi.
Stomatolog prostował stożki
Storturowanym ustom stonożki.
Stocznie, stołówki, stodoły
Zastosowały ametystowe story.
Listopadowe stoiska Częstochowy
Częstowały stosem listowi.
Stowarzyszenie stoików – nestorów
Przetestowało „Historię postojów”.
Stolnik molestował stonki
Stoperem prostodusznej bostonki.
Bristolczyk stonował storczyki, stokrotki
Stopami stojącej istotki.
Mefistofeles storpedował stosunki kontrastowe
Gustownej augustowiance międzymiastowej.
Dostojewski przystosował tranzystory, rezystostory,
[prostowniki, stojany,
Arystoteles – graniastosłupy, prostokąty, histogramy,
Epistolografowie czystopisy listowe,
Stoch – stoki, histolog – rajstopy bistorowe.
Autostopowiczka kulistością biustonosza
Zastopowała przystojnego listonosza.
Stockinger statystował artystom,
Kusto, Christo Stoickov – futbolistom.
Pustorożec spustoszył stolik,
Estonkę stołował podstoli.
Ostoją historyka – częstokół, pistolet,
Kwestora – stotinki, pistole.
Istotą egzystowania – tłustość, krwistość,
Pastorałek – prostota, czystość.
Trawestowania „100” – częstość.
*C – liczba rzymska 100.
Katowice, styczeń 2017 r.
WIERSZ CZERWCA 2017
MAGDALENA WĘGIEL – Klaudyn
JUTRO NA SPACER
WEZMĘ JEZUSA
Jutro na spacer wezmę Jezusa,
niech skacze ze mną, niech daje susa
poprzez kamienie, trawy, kałuże,
poprzez te małe i poprzez duże.
Niech biega ze mną niczym wiatr w polu,
niech będzie ze mną nawet w przedszkolu.
Niech mi pomaga zakładać czapkę,
może na spółkę zjemy kanapkę?
Dam Mu łyk soku lub całą szklankę,
oddam Mu nawet zdrową maślankę,
a gdyby tego było za mało,
zrobię Mu jeszcze ciepłe kakao.
Oddam też kapcie, ciepłe skarpety -
On mi nie powie: Brzydkie! O rety!
Podzielę wszystko tak po połowie,
bo ja Jezusa mam zawsze w głowie!
Mam też i w sercu, mam Go przy sobie,
bo ja z Nim wszystko właściwie robię!
To jest towarzysz na serio taki,
mój najprawdziwszy, nie byle jaki!
Na co mi inny?! Taki, co psoci?
Taki, co brzydko odpowie cioci?
Albo napluje, albo uderzy,
taki, co innym ludziom nie wierzy?
Po co mi kumpel, co drzewa łamie?
Po co mi taki, co wiecznie kłamie?
Taki, co niszczy, krzywdzi robale?
Takiego nie chcę, nie chcę znać wcale!
Choć jestem mały, Jezusa cenię
i na nikogo nigdy nie zmienię.
Rosnąć z Nim będę, koniec i kropka,
z Nim w życiu tylko dobro mnie spotka!
I dobro czynić – plan mam poważny,
bo dobro czynić powinien każdy!
WIERSZ MAJA 2017
MARIA STEFANIK – Żarnowiec
Bolesna Pani
W splecionej koronie
z ludzkich grzechów i spraw,
które idą w ślad...
Niepokalane
ranne Serce
Fatimskiej Pani,
odmierzające losy świata
w przepływie miłości.
Na niepowtarzalnej bieli
skromnej sukni,
która rozprasza światło...
Zadośćuczynieniem –
wyjmuję jeden kolec...
Z antologii "W Fatimie, u Maryi" - Wydawnictwo św. Macieja Apostoła, Lubliniec, maj 2017 - strona 125.
WIERSZ KWIETNIA 2017
ARKADIUSZ AULICH - Kutno
Z pamiętnika nieświadomości
Usłyszałem wyrok
Brzmiał
Winny po stokroć
krzyczała
Zwyczajnie niezwyczajny
Wyrosłem
W kwiecie który przekwitł nie dając owocu
Niebo wszędzie jest
takie same
Pokątnie przebiedowałem
Przebiedowaliśmy miałem
na myśli
W pionie ustawieni
I tu kończy się gra
świateł
A zaczyna
Wyeksponowała dobrą
stronę zdezelowanego pokładu
Subtelnym ruchem
pieszcząc brzegi rozstępujących się fal
WIERSZ MARCA 2O17
CELINA MIODUSZEWSKA - Wysokie Mazowieckie
Zwiedzam Wrocław.
Bez
tytułu
Krwawi ciało gwoździem przebite
ludzie lubią zadawać ból
jak Jezus umieć udźwignąć
ból na ramionach
kamień
morze milczących kamieni
móc jak one przemilczeć ból
dęby
dęby twarde
jak one się nie ugiąć
w oczy wiatr
od torów śmierć
…
WIERSZ STYCZNIA 2017
HENRYKA SWORNÓG – Wadowice
Moc dobra
Nikt mnie w szkole nie lubi,
jestem mały, rudy, gruby…
Wyśmiewają, popychają, dokuczają – okrutnie
Odtrącony stoję wiecznie z boku – codziennie.
Niestrudzenie podpieram zimne ściany.
Jak długo utrzymam ten gorzki ciężar?
Dobre słowa przelatują tuż obok,
– ach, może… , nie, nie do mnie.
STRACIŁEM NADZIEJĘ!
Tak wiele pytań się wpycha…
Jak to możliwe?
Wśród tylu istot ludzkich jestem SAM!?
Dlaczego Bóg na to wszystko pozwala!?
Dlaczego człowiek człowiekowi wilkiem?
Nie ma miłości bliźniego?
Czy dobro istnieje?
Ponury, czarny świat mnie osacza,
zamknięty w klatce bólu, cierpienia,
mam coraz mniej siły, smutek dobija.
„Koledzy” bezlitośnie w nieskończoność atakują mój
umysł,
Zła energia nieustannie bombarduje wszystkie moje
komórki.
Chciałbym być niewidocznym pyłkiem kurzu,
nie widzieć, nie czuć, nie cierpieć.
– Nie, to nie jest dobry pomysł,
tę odrobinkę też ktoś by strącił.
– Najlepiej nie istnieć już wcale!
Moje myśli kołują jak ćma,
lecąc do światła ciemności.
STRACIŁEM WIARĘ?!
Kiedyś nadejdzie czas, że opadną liście,
ale jeszcze nie czas, za wcześnie…
Moje myśli wciąż kłócą się ze sobą,
lecz wiara w Boga daje ukojenie i siłę.
Moi rodzice – wiem, że mnie kochają,
w rodzinie tkwi potężna moc.
Kupując psa uratowali życie moje.
Jak źdźbło trawy przydeptane – znów wstaję.
Nareszcie promyk światła ujrzałem.
Nie mam kolegów, koleżanek,
za to mam przyjaciela wiernego!
On się pobawi, przytuli, uważnie wysłucha.
Pies nie wyśmiewa, nie dokucza…!
Dzięki niemu znów się uśmiecham.
Przetrwałem tamten czas, wydoroślałem.
Do nowej szkoły poszedłem.
JEST NADZIEJA…?
– O, tak! Poznałem życzliwych ludzi!
DOBRZY LUDZIE ISTNIEJĄ!
Odkryłem świat, którego wcześniej nie widziałem,
świat uczuć, serdeczności i uśmiechu,
gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem.
Nareszcie rozbłysnął świat feerią barw.
Jest przyjaźń.
Jest miłość.
Jest dobro.
Jest Bóg.
Jest ok.
WIERSZ GRUDNIA 2016
ANNA CZARTOSZEWSKA - Plewki k. Szepietowa
Oj, nie dali Ci, Jezusku
Gospodę zamknęli,
na noc nie przyjęli.
Między woły wzięli.
Oj, nie dali Ci, Jezusku, łóżeczka z Ikei.
Oj, nie dali Ci, Jezusku, w misiaczki pościeli.
Oj, nie dali Ci ubranek, w żłobku położyli.
Jeno gwiazda Ci świeciła, Rodzice troskliwi.
Bez chusteczek i pampersów chyba łzami myli.
Nad główeczką aureolę, zamiast karuzelki.
Ojciec z nieba Ci zawiesił, byś czuł, żeś jest wielki.
Zamiast drogich wzorów tapet, pająk w pajęczynie.
A czy dzisiaj ktoś by pomógł ubogiej rodzinie?
Gdy dla Boga braknie miejsca w serc naszych gospodzie.
Nic tu postęp nie pomoże.
Jezus śpi na chłodzie.
Kiedyś w szopie, dziś pod mostem.
Z Maryją i Józefem.
Po cichutku, pomalutku, walczy z naszym grzechem.
Gdzie królowie, pastuszkowie?
Zostali w Betlejem.
Oj, Jezusku malusieńki.
Pora!
Serca przemień!
By Ci dali, choć nie mieli
W oczach bliźnich Cię ujrzeli.
WIERSZ LISTOPADA 2016
REGINA SOBIK - Jankowice
Agonia
Spękane gorączką milczące usta
spokojem goją rany przeszłości
ostatni oddech ostatnie tchnienie
zamknie powieki ludzkich słabości
W skostniałej dłoni drewniany krzyżyk
co kiedyś symbolem bólu cierpienia
dziś znakiem wiary w rychłe spotkanie
z Tym co dał życie w dziele Zbawienia
spokojem goją rany przeszłości
ostatni oddech ostatnie tchnienie
zamknie powieki ludzkich słabości
W skostniałej dłoni drewniany krzyżyk
co kiedyś symbolem bólu cierpienia
dziś znakiem wiary w rychłe spotkanie
z Tym co dał życie w dziele Zbawienia
Ostatni dotyk daje nadzieję
kiedy go teraz pożegnać trzeba
bo tam po drugiej stronie
wymiaru
rodzi się nowy człowiek dla
nieba
WIERSZ PAŹDZIERNIKA 2016
BOŻENA TOKAR-MATKOWSKA - Prudnik
Styl
Franciszkański świat
obcy dla wielu
urzeka i powala
zachwyca
wybacza
łagodzi
uczy.
Franciszkański świat
dla wielu prosty
ma sens życia
tradycje
morały
wartości
gości.
Bądź zawsze Franciszkiem
nie zamartwiaj się
kochaj siebie
rozdawaj
zapraszaj
szanuj
nie marnuj się.
WIERSZ WRZEŚNIA 2016
RENATA MECHOWSKA - Siechnice
WSPOMNIENIE MOJEGO ŚWIATA
PAMIĘTAM KAŻDE DAWNE MIEJSCE
TAM, GDZIE ZOSTAŁO MOJE
SERCE
KAŻDY
METR POLNEJ, POŚRÓD ZBOŻA DROGI
OGRZANEJ
SŁOŃCEM, CHOĆ BOLAŁY NOGI.
ZNAJOMY SĄSIAD COŚ ZAGADAŁ
SCHYLONY W ZBOŻU SNOPY
SKŁADAŁ
A
WIATR ROZWIEWAŁ MOJE WŁOSY,
W
TĘ STRONĘ, CO PSZENICZNE KŁOSY.
SKOWRONEK GRAŁ MELODIĘ ŚPIEWNĄ
MAKI PURPURĄ DRŻAŁY
ZWIEWNĄ.
ZAPACH,
CO NIGDY NIE PRZEMIJA,
DROGA TA SAMA I TE DRZEWA
NIE WIDAĆ Z DROGI ŻÓŁTYCH KŁOSÓW
WIATR NIE MA JAK ROZWIEWAĆ WŁOSÓW
NA POLU TRAWA ROŚNIE, KRZAKI
I RZADKO KWITNĄ TERAZ MAKI.
I RZADKO KWITNĄ TERAZ MAKI.
CHOĆ NOGI CHODZIĆ JUŻ NIE MOGĄ
TO SERCE IDZIE TAMTĄ
DROGĄ
DZIŚ
SŁYSZĘ, JAK KTOŚ OPOWIADA
ŻE
WIDZIAŁ W POLU PSA SĄSIADA.
WIERSZ SIERPNIA 2016
EDYTA HANSLIK - Piasek k. Pszczyny
zapatrzona w oczy uklęknęłam cicho
dojrzałam w nich życie spisane cierpieniem
paciorkami wiary w modlitwie kołysząc
poczułam twój oddech niosący spełnienie
ta rozmowa dzisiaj była drogowskazem
by się nie poddawać lecz w siebie uwierzyć
przytuliłeś znowu dając uśmiech w darze
duszy pokazałeś jak w nadziei przeżyć
przyjacielem jesteś gdyż potrafisz słuchać
tych którzy czasami zagubią się w drodze
nie zostawiaj nigdy bo jestem zbyt krucha
podejdź jeszcze bliżej podejdź proszę Boże
WIERSZ LIPCA 2016
TERESA MACHNIK - Lubliniec
Rysy
Moc, siła i cud natury
wielkość przytłaczająca śmiałością
i czar niezastąpionych marzeń
niedostępność i nagość skał
piękno jako coś nieokreślonego
nieuchwytnego, niedoścignionego
To po prostu Rysy
jak pęknięte serce
jak pęknieta miłość
jak naznaczone życie
jak rysowane wspomnienie
jak przelotny obraz pękniętej liny
jak krzyk...
WIERSZ CZERWCA 2016
EWA GRABOWSKA-LISOWIEC - Bydgoszcz
WIERSZ MAJA 2016
Maciej Apostoł
WIERSZ KWIETNIA 2016
LIDIA JĘDROCHA-KUBICKA - Zagrody k. Kielc
szczęście
zranione ciało uleczy gorzknikiem
WIERSZ MARCA 2016
JOLANTA MICHNA - Wysoka k. Łańcuta
O MATKO BOŻA SŁUCHAJĄCA
znów stoję Matko
przed Twym obrazem
w cudzie zatapiam oczy
czuję dobroć
bezpieczne ciepło
słuchasz mych próśb
i patrzysz wzrokiem
wciąż proszę proszę
o Twoje łaski
nędzne me serce
słabe i kruche
nie zawsze
sprosta wielkiej miłości
codzienność
niosę przed Twe oblicze
uginam kolana
i chylę czoło
przed Tobą
Matko Boża z Kalwarii
WIERSZ LUTEGO 2016
KRYSTYNA PILECKA - Koszalin
Na Dzień Chorego
Lourdes - Masabielska Grota...
WIERSZ STYCZNIA 2016
PAWEŁ ZIÓŁKOWSKI - Jeleniec k. Papowa Biskupieego, woj.kujawsko-pomorskie
Powstanie Styczniowe
WIERSZ LISTOPADA
WIERSZ PAŹDZIERNIKA
PAWEŁ ZIÓŁKOWSKI -Jeleniec
k.Papowa Biskupiego, woj.kujawsko-pomorskie
WIERSZ WRZEŚNIA
HALINA HERBSZT - Berlin
Jesień
Pogłaskała lekko po głowie
niczym wiatr.
Roztoczyła złotą szatę
niczym matka.
Obdarowała barwnymi liśćmi
niczym pieniędzmi.
Popłakała się gorzkimi łzami,
gdy wyjeżdżałeś w świat.
WIERSZ SIERPNIA
MARTA BOGOŃ - Sędziszów Małopolski
WIERSZ LIPCA
DANUTA BARTOSZUK - Piaseczno
WIERSZ CZERWCA
WINCENTY WIOLN - Gdynia
WIERSZ MAJA
RYSZARD ADAM GRUCHAWKA - Stara Oleszna k/Bolesławca
Kapliczki
Świętojańskim się żarzą Pana Boga poletka
po szlak mleczny zmącone pastusim korbaczem
i w tej letniej zadumie radością kwitnienia
aż ku ziemi dochodzi ten anielski kaszel
Nad progiem się ojciec z dniem gasnącym dopala
pot czapce ociera okraszonej kurzem
matka mleko cedzi jedwabistym niebem
z modlitwą wieczorną na cały podwórzec
Zatrzymałem to miejsce przy kapliczce z folderu
z wierzbową sonatą partyzanckich legend
bo jak ojca pamiętam to on mnie nauczył
mądrości witania słowem
solą i chlebem
WIERSZ KWIETNIA
PIOTR KRUPA - Legnica
EWA GRABOWSKA-LISOWIEC - Bydgoszcz
Na zdjęciu:
Autorka wiersza z wnuczką Natalką.
Kiedy
nadejdzie lato
A kiedy już
słońce przygrzeje,
I kalendarz
lato przyniesie,
To szybko
się spakuję,
I pojadę do
chaty w lesie.
A gdy dotrę
na miejsce,
Uwolnię
lenia z walizki,
Zamknę oczy
na leżaku,
I uwolnię
się od wszystkich.
Opalę twarz
na złoto,
Pozakręcam w
słoikach grzyby,
Aby wrócić
potem z ochotą,
I nową siłą
w pracy tryby.
Dlatego już
dzisiaj, Boże,
Chcę Ci
serdecznie podziękować,
Za las, za
chatę, za lato i morze,
To wszystko
chcę uszanować.
WIERSZ MAJA 2016
Maciej Apostoł
Wybrany
spośród wielu na miejsce Judasza.
Piotr,
natchniony przez Ducha, świadkiem go ogłasza,
Czyli jednym
z dwunastu. Pan zna serce jego,
Więc los padł
na Macieja. Wskazał z dwóch jednego.
Jest
patronem tych wszystkich, którzy otrzymali
Talenty
zakopane i z nich skorzystali.
Patronuje
też cieślom, krawcom i rzeźnikom,
Budowniczym,
kowalom, uczniom, cukiernikom.
Czczą go
bezdzietne matki i młode rodziny.
I
czternastego maja ma swe imieniny.
A jego
atrybuty, wpisane w ikony,
To włócznia,
halabarda, topór zakrwawiony.
Imię to -
Theodoros - różnie się tłumaczy:
Maciej,
Adeodatus i "dar Jahwe" znaczy.
WIERSZ KWIETNIA 2016
LIDIA JĘDROCHA-KUBICKA - Zagrody k. Kielc
szczęście
splecione złotymi nitkami
zanurzone w rozkoszy
otoczone rubasznymi
chwilami
bezceremonialne
tajemnicze
nienasycone
nieprzeparcie gna do
przodu
wpycha się wszędzie
mknie w różowych okularach
roztacza sielankowy aromat
wprowadza w arkadyjski
nastrój
muska całusami wyobraźni
rozpromienia szarość
poi życiodajnym nektarem
zaspakaja pragnienia
zranione ciało uleczy gorzknikiem
utęsknioną duszę miłością
WIERSZ MARCA 2016
JOLANTA MICHNA - Wysoka k. Łańcuta
O MATKO BOŻA SŁUCHAJĄCA
znów stoję Matko
przed Twym obrazem
w cudzie zatapiam oczy
czuję dobroć
bezpieczne ciepło
słuchasz mych próśb
i patrzysz wzrokiem
wciąż proszę proszę
o Twoje łaski
nędzne me serce
słabe i kruche
nie zawsze
sprosta wielkiej miłości
codzienność
niosę przed Twe oblicze
uginam kolana
i chylę czoło
przed Tobą
Matko Boża z Kalwarii
WIERSZ LUTEGO 2016
KRYSTYNA PILECKA - Koszalin
Na Dzień Chorego
Lourdes - Masabielska Grota...
Ciszy Anielskiej pełna
Masabielska Grota
Tańczą płomyki świec
w szept modlitw dyskretny wsłuchane...
Źrenice wypatrują Pięknej Pani
co w sukni rajsko barwionej
na ziemię patrzy szczodrobliwie...
Masabielska Grota
Tańczą płomyki świec
w szept modlitw dyskretny wsłuchane...
Źrenice wypatrują Pięknej Pani
co w sukni rajsko barwionej
na ziemię patrzy szczodrobliwie...
Chwilę przenika Miłość i
Wiara
Woda Źródlana orzeźwia słabe ciała
i koi zziębnięte dusze...
Dłonie ściskają róże oplecione
paciorkami różańca
Prośby - jak dym kadzidła
unoszą się ku niebu...
Woda Źródlana orzeźwia słabe ciała
i koi zziębnięte dusze...
Dłonie ściskają róże oplecione
paciorkami różańca
Prośby - jak dym kadzidła
unoszą się ku niebu...
Nadzieja tchnie zielenią
drzew
żyje w panoramie gór
od lat łączy serca rozmodlone...
Ukryta w zagłębieniach skalnych Grota
przytula łaską - jak szarfą błękitną
"Uzdrowienia Chorych"
ofiarując moc niewyczerpanej
Źródlanej Wody i NADZIEJĘ...
żyje w panoramie gór
od lat łączy serca rozmodlone...
Ukryta w zagłębieniach skalnych Grota
przytula łaską - jak szarfą błękitną
"Uzdrowienia Chorych"
ofiarując moc niewyczerpanej
Źródlanej Wody i NADZIEJĘ...
WIERSZ STYCZNIA 2016
PAWEŁ ZIÓŁKOWSKI - Jeleniec k. Papowa Biskupieego, woj.kujawsko-pomorskie
Powstanie Styczniowe
Był rok 1863,
22 I błysnął w kalendarzu,
gdy morze synów Polski, udręczonej przecież
łańcuchami niewoli, Matce niosło ulgę w darze.
Całowali broń, wierząc w jutrzenkę wolności,
gdy już surowa dama, której Branka imię,
wyciągała żelazne dłonie, żeby w śnieżność
zamrozić rozpalone serca w mrocznej zimie.
Zryw zaczęli czerwoni, już wiosną oliwy
do jego lampy biali baryłkę dolali.
Wielcy Rząd Narodowy stworzyli, prawdziwy
cud, trochę dom na skale, w ważne drzwi pukali.
Przez 15 miesięcy ponad 1200
bitew oraz potyczek, zrodziło braterstwo
mających ziemię w sercu, trudzących się w mieście
oraz błękitno - krwistych, którym bliskie męstwo.
W sumie 200 tysięcy serc jakże gorących
ślub z żoną walką wzięło, lecz czarny dwugłowy
orzeł 340 tysięcy miał, chcących
zdeptać wszystkich nie swoich, wiernych sług carowych.
Bobrowski, Sierakowski, Langiewicz, ksiądz Brzózka,
Wróblewski, ksiądz Mackiewicz, Traugutt, Kalinowski,
to sławy szczyt, w pobliżu jego było mnóstwo.
Romualda Traugutta krew krzyczy dla Polski.
Ludzie z płomiennym sercem, pragnęli wolności
jak wody na pustyni, rzekę krwi przelali,
lecz z podniesionym czołem przegrali dla Miłości.
Czyż bez nich o swej Matce byśmy pamiętali?
Jeleniec, 21-22 I 2013 r.
WIERSZ GRUDNIA
MIROSŁAW WELZ - Iwonicz Zdrój
WIERSZ LISTOPADA
GABRIELA WOJTCZAK - Kołobrzeg
GOLGOTA
Na skrawku
Drzewa Żywota
między niebem a ziemią
rozpostarty do lotu
między niebem a ziemią
rozpostarty do lotu
w cierniowej koronie
Uniżony
Czeka
A my
dalej nieobecni
oślepieni blichtrem świata
nie potrafimy odczytać
oślepieni blichtrem świata
nie potrafimy odczytać
błogosławionego
przejścia
na drugą stronę
na drugą stronę
do
wolności
WIERSZ PAŹDZIERNIKA
PAWEŁ ZIÓŁKOWSKI -Jeleniec
k.Papowa Biskupiego, woj.kujawsko-pomorskie
Nasza
jesień
Gdy wrzesień się starzeje, wtem przybywa jesień,
która rano w objęciach czasem bywa lata.
Najpierw średniego wzrostu, uśmiechnięty jest dzień,
który będzie się garbić, gdy pomoże laska.
Oto jesień, ta pani, która zmienia kostium
całkiem jak Żona modna, z początku zielony
kolor jej włosy mają, w końcu brązu, jak rum
są za to w dojrzałych dniach, czy cytrus łakomy.
Modnisia darowuje koronie stworzenia
soczyste i z rumieńcem owoce, także z pól
płody najcieplej głaszczą oczy podczas wrzenia.
Nie tylko człowiekowi umie dać chleb i sól.
W owocach egzaminu dojrzałości rzeźbią
dzieci, z ciepłym serduszkiem, a rude piękności
łowią chciwie orzeszki, które skarbem będą.
Teraz dużo uroku mają w szybkości.
Poranek wstaje rześki, otula go biała
woalka, wiatr nie głaszcze, chociaż nie boksuje
jak styczniowe wietrzysko; nasza pani cala
jak kobieta jest zmienna, nim srebrnej dłoń czuje.
Wtem, gdy dzikich gęsi sznur zwija się, jednego
duch swe skrzydła rozwija, drugiego pęk myśli
płynie po gorzkich wodach, ale niektórego
smutku łańcuch owija, patrzy w twarz szarości.
WIERSZ WRZEŚNIA
HALINA HERBSZT - Berlin
Jesień
Pogłaskała lekko po głowie
niczym wiatr.
Roztoczyła złotą szatę
niczym matka.
Obdarowała barwnymi liśćmi
niczym pieniędzmi.
Popłakała się gorzkimi łzami,
gdy wyjeżdżałeś w świat.
WIERSZ SIERPNIA
MARTA BOGOŃ - Sędziszów Małopolski
Kamyk
Miasteczka krętymi ulicami
wędruje szary kamyk.
Kopany, popychany,
marzy cicho o tym,
by mieć długie nogi,
chodzić własną uliczką,
zejść z narzuconej drogi.
Od niego nic nie zależy,
chciałby wygodnie poleżeć,
a gdzie go rzucą, tam leży.
Wczoraj upił się deszczem,
dziś oddech wiatru go suszy,
lato słońcem ogrzewa,
zima śniegiem oprószy.
Ukryję go w mojej dłoni,
na długi spacer zabiorę,
by świat mógł zobaczyć z góry,
szarość w kolory ubiorę.
Pokory ten kamyk uczy,
jak trzymać się jednej drogi,
nieważne, gdzie los nas rzuci.
WIERSZ LIPCA
DANUTA BARTOSZUK - Piaseczno
Powiedz
Ostatnio
często się mijamy -
codzienność staje wciąż na drodze.
Nieśmiało zerkam w stronę bramy,
brnąc przez kałuże niepowodzeń.
Dawno już Ciebie nie widziałam,
ale wspominam przecież co dzień,
choć może rzadziej niż bym chciała.
A kiedy przyjdę, co Ci powiem?
Że mnie porwały ziemskie sprawy,
więc o duchowych nie pamiętam?
Że wolę z życiem się zabawić
i nie zostanę raczej świętą?
Gdy się nareszcie zobaczymy
(tak jak od zawsze - przed ołtarzem),
codzienność staje wciąż na drodze.
Nieśmiało zerkam w stronę bramy,
brnąc przez kałuże niepowodzeń.
Dawno już Ciebie nie widziałam,
ale wspominam przecież co dzień,
choć może rzadziej niż bym chciała.
A kiedy przyjdę, co Ci powiem?
Że mnie porwały ziemskie sprawy,
więc o duchowych nie pamiętam?
Że wolę z życiem się zabawić
i nie zostanę raczej świętą?
Gdy się nareszcie zobaczymy
(tak jak od zawsze - przed ołtarzem),
czy z żalem wyznam wszystkie winy?
Powiedz, czy wtedy się odważę?
Powiedz, czy wtedy się odważę?
WIERSZ CZERWCA
WINCENTY WIOLN - Gdynia
Dlaczego wiara?
Dlaczego wiara?
Dlaczego pokuta i chwała?
Dlaczego cień sensu istnienia mojego?
A przecież znaczę w niej
Drobinę doskonałości, mierności, ciszy
A ... kryształ jaźni szlifuje diament sacrum,
A ... ulotność moja więdnie w hebanowym czasie.
Jaka nić
Przenika, przechodzi, przewleka
To, po czym, z czym, dlaczego przechodzę.
Początek jej znam
Środek kręci głową,
Koniec, konfiguruje myśl, nadsłuchuje echa.
Trop z galaktyki drga,
Gdy wiercę głaz pierwiastka duchowego.
Tworzę meandry,
Skupiam szlachetność, prymitywizm, zdziwienie,
Czekam przyjaźni, żurawi, korowodu.
Dostrzegam cień sensu istnienia mojego!
Dostrzegam pokutę i chwałę!
Dostrzegam wiarę!
A tylko ogród przez ogród liter
Czerpię pastele myśli nie pozbieranych.
A ... zgrzytam i stygnę przy drzwiach serca
A ... transcendentalny krok dudni w dniach życia.
WIERSZ MAJA
RYSZARD ADAM GRUCHAWKA - Stara Oleszna k/Bolesławca
Kapliczki
Świętojańskim się żarzą Pana Boga poletka
po szlak mleczny zmącone pastusim korbaczem
i w tej letniej zadumie radością kwitnienia
aż ku ziemi dochodzi ten anielski kaszel
Nad progiem się ojciec z dniem gasnącym dopala
pot czapce ociera okraszonej kurzem
matka mleko cedzi jedwabistym niebem
z modlitwą wieczorną na cały podwórzec
Zatrzymałem to miejsce przy kapliczce z folderu
z wierzbową sonatą partyzanckich legend
bo jak ojca pamiętam to on mnie nauczył
mądrości witania słowem
solą i chlebem
WIERSZ KWIETNIA
PIOTR KRUPA - Legnica
Wieczór
Słońce głowę
skłania za horyzont
Skrząc się
złotem niczym monstrancja
Na ołtarzu nieba
Śle pokłon ziemi
i ludziom
Dając nadzieję
na spotkanie o poranku
Jeszcze nim na
dobre ustąpi miejsca
Królowi nocy
ostatnim ciepłym promieniem
Całuje czule na pożegnanie
Życząc
wszystkiemu co żyje
Spokojnego snu
13 kwietnia 2013
Autor zdjęcia: PIOTR KRUPA
WIERSZ MARCA
SABINA JANICA-WOJACZEK - Godziszka
Jest taka miłość
Jest taka miłość
co z uśmiechem gna
przez kamienie lęku
i otwiera furtkę świata
poczęciu sprawnemu
inaczej
sobie zatrzaskując
szkatułkę marzeń
a ludzie mówią uczenie
że to nie życie jest
tylko roślinkowe
istnienie
a miłość milczy uczenie
co dnia stając się
darem
dla iskiereczki w oczach
odkrywa przestrzenie
w których już oddycha
wieczność
WIERSZ LUTEGO
GABRIELA ANNA WOJTCZAK - Kołobrzeg
Dzień miniony
Księdzu Grzegorzowi Lechowicz
Słońce zachodzące czerwienią
przekrwionych serc
w ocean bezkresny
z Miłości
rzuca się stęsknione Boga
i tylko chlupot z głębi duszy
echem dochodzi
jak dzień miniony do Pana
z nami w pokorze
byśmy z tego szczęścia
zupełnie
dla siebie nie pomarli
WIERSZ STYCZNIA 2015
KATARZYNA KABZIŃSKA, lat 21 - Radomsko
Do przechodnia
Tamtego dnia
Nie zrobiłam właściwie nic.
Ale gdybym spotkała Cię jeszcze raz,
Zatrzymałabym Cię na dłużej.
Zapytałabym kim tak naprawdę jesteś,
Dlaczego wyglądasz tak, jak wyglądasz,
W jakim celu robisz to, co robisz,
Jak masz na imię
I jaka jest Twoja historia.
Inność budzi strach.
A Ty bez wątpienia byłeś inny.
Ale tylko na zewnątrz.
Wewnątrz wszyscy jesteśmy do siebie podobni.
Spotykamy różnych ludzi.
Idą w jedną, bądź drugą stronę,
Robią to i tamto.
Szczególne miejsce zajmują ludzie,
Wytwarzający rzeczy piękne.
Żyją tu i tam,
W ten lub inny sposób,
ALE ZAWSZE Z TYM SAMYM PRAGNIENIEM NIEBA.
Różni i tacy sami,
Stworzeni na Jego obraz,
Z nieustanną tęsknotą miłości
I niegasnącą potrzebą piękna.
Gdybym spotkała Cię jeszcze raz,
Nie pozwoliłabym Ci odejść tak po prostu.
Patrząc na siebie nawzajem,
Ujrzelibyśmy Jego odbicie,
A potem,
Wraz z innymi przechodniami,
Szlibyśmy długo,
Wolno
I niełatwo,
ALE ZAWSZE W KIERUNKU NIEBA.
WIERSZ GRUDNIA
HALINA HERBSZT - Berlin (Niemcy)
Zimowy puch
Kiedy zimowy biały puch sypie z nieba,
do szczęścia nam już nic nie potrzeba.
Jakiś mały promyk słońca błyśnie czasem,
pospacerujemy chętnie zaśnieżonym lasem.
Kiedy leśne świerki powitają białymi gałązkami,
wtedy mroźny grudzień zaskrzypi pod nogami.
Jakieś małe kochane serce cieszy się miłością.
Mimo zimy dzieli się z drugim swą wzajemnością.
WIERSZ LISTOPADA
* * *
pamięci ks. Jana Twardowskiego
A skoro Ciebie nie ma
ni na polanie ni w lesie
komu przyjdzie się schylić
nad siostrą biedronką
kto zamieni grzecznościowe
spojrzenie z czyżykiem
kogo nozdrza unurzają się
w polnej perfumerii
która dłoń uchyli kapelusza
przed czarną wiewiórką
a skoro dałeś się porwać
przez archaniołów trele
pójdziemy za cieniem Twym
franciszkańskim między
siostry i braci mniejszych
WIERSZ PAŹDZIERNIKA
WIERSZ WRZEŚNIA
MARTA SAS-NOWOSIELSKA - Chatham (Kanada)
Wiersz z modlitwą za prześladowanych chrześcijan
Nigdy naprawdę nie marzłem, nigdy nie żarły mnie wszy, nigdy nie zaznałem prawdziwego głodu, poniżenia, strachu o własne życie:
czasami się zastanawiam, czy w ogóle mam prawo pisać.
(Stanisław Barańczak)
cóż ja
wiem co to znaczy kochać
umierać za ojczyznę za ideał za Jezusa
co wiem o pisaniu wierszy własną krwią
wciąż mam dach nad głową
więcej niż jedną kromkę chleba
i kościół do którego jeszcze
mogę jawnie chodzić
więc błagam - Kyrie Eleison
umierać za ojczyznę za ideał za Jezusa
co wiem o pisaniu wierszy własną krwią
wciąż mam dach nad głową
więcej niż jedną kromkę chleba
i kościół do którego jeszcze
mogę jawnie chodzić
więc błagam - Kyrie Eleison
co ja wiem o niedoczekaniu do jutra
krokach tajniaków oku szpicla
kopniakach w brzuch nożu na gardle
wciąż jeszcze siedzę na miękkiej
kanapie czytając Biblię
więc błagam - Kyrie Eleison
co ja wiem o staniu
pod krzyżem o kojeniu jak Pieta
pocałunkami ran po kulach
nie zażądano jeszcze ode mnie
tej ofiary całopalnej
bym uwierzytelniła
to co kocham
więc w piecu ognistym
w jaskini lwów
na
ucieczce do Egiptu
pod serią co przeszywa
długim wielokropkiem………
pod serią co przeszywa
długim wielokropkiem………
sercem na modlitwie
błagam - Kyrie
Eleison
WIERSZ SIERPNIA
LESZEK DACKO -Toronto (Kanada)
Na zdjęciu:
LESZEK DACKO z żoną BARBARĄ
Widać hełmy, bo to na rowerach.
Zrobione w tym roku, niedaleko wodospadów Niagara; nie widać.
Śmierć Adama (I)
(Fresk
Piero della Francesca)
Rozpisywano
się na temat twych urodzin
Lecz niewiele powiedziano o
twej śmierci.
I chociaż wszyscy byli przy
twoim boku,
To nie pomogła ani rozpacz
niewiasty,
Ani błaganie syna.
Bo nie dojrzało jeszcze
drzewo miłosierdzia
I nie było oleju, który z
niego wypływa.
Bo drzewo dojrzeje gdy czas
się wypełni.
Wtedy, namaści cię Syn Boży
I ponownie wstaniesz z
martwych,
A Duch Święty oczyści cię
wodą z Jordanu.
A szatan? Może go tam
akurat nie było
A może przyglądał się
gdzieś z boku?
Przecież ta chwila była
wyłącznie jego zasługą;
Egzekucja wyroku sprzed
tylu lat
Przeprowadzana ręką samego
Boga.
Jak
łatwo wszyscy zapominają, że on też pielęgnuje pewne cnoty,
A jedną z nich jest
cierpliwość.
Wykorzystał wszakże jedynie drobną lukę w przepisach;
Niepozorny, mylący zapis o
wolności
Który, na żądanie ludzi z
twarzami rewolucjonistów
Rozplenił się we wszelakich
oficjalnych dokumentach,
Oraz w naszych umysłach,
I dzisiaj, uznawany jest za
jeden
Z najważniejszych
przywilejów człowieka.
.............
Łatwiej
jest bowiem domagać się wolności
Niż zapanować nad własnym
grzechem.
Paryż, 9 sierpień, 2012
WIERSZ LIPCA
EWA KACZMARCZYK - Radomsko
Mój świat
Mój mały a zarazem wielki świat
Na polu przestrzeni wolności
Na płotku kotek z uśmiechem
Leniwym już od rana mnie wita
Mój zegar to kogut
Punktualnie godzinę
Pobudki wyznacza
Mój mały świat skansen marzeń
Ciszy i czasu
Delektuje się życiem
Minuta po minucie
Ty właśnie
Tu
Gdzie obraz lasu, pól i łąki
wpisane w codzienność
Bogaty mej inspiracji
Nic już nie chcę
Tylko ten świat
Tylko ten obraz
Tylko ten ciszy smak
I mój czas dla ciebie
Ziemio ma
1 II 2014
WIERSZ CZERWCA
KATARZYNA SORNAT - Kołbiel
Dobre serce
Miej serce otwarte na cały świat,
tak jak róży dojrzały jest kwiat.
Niech będzie szczere, przyjazne, radosne,
lecz nigdy zazdrosne!
Bo zazdrość wszelką radość życia odbiera,
z dobroci i miłości duszę do cna odziera!
Pomagaj nieść zakupy siwej staruszce,
nie zawadzaj biegnącej dziewuszce.
Wspomóż ubogiego choć grosikiem,
a będą Cię zwać Janosikiem.
Dbaj o zdrowie kochanych rodziców:
nie denerwuj, nie narażaj ich na straty.
Szanuj, nie wpędzaj w żadne tarapaty!
Rzuć skrawek chleba bezdomnemu psu,
nalej mleka do miski zbłąkanemu kotu.
Strapionym i zatroskanym dodawaj otuchy,
na ich potrzeby nigdy nie pozostawaj głuchym!
Pomagaj bliźnim przejść trudne chwile –
długo będą cię wspominać mile…
Pomódl się za swego największego wroga –
niczym bardziej nie ucieszysz Pana Boga!
Niesnaski, nieporozumienia niech będą ci zawsze obce –
tym sposobem dobrych uczynków uzbierasz pełne kopce!
Kochaj sercem wszystkich ludzi, całą Ziemię,
a nasz Jedyny Ojciec, który mieszka w Niebie,
nigdy cię nie opuści, nie zostawi w żadnej potrzebie
i po śmierci hojnie wynagrodzi, biorąc prosto do siebie!
WIERSZ MAJA 2014
MIROSŁAW BEDNARSKI - Połaniec
Matka Chrystusa
Matko Chrystusa, Boga w Trójcy Jedynego
Kraju naszego wspaniałego, Królowo
Wiary naszych ojców, najwspanialsza okowo
Tobie powierzam losy mego życia krótkiego.
Żyć mi przyszło w pięknym świecie kraju naszego
Upadać i rozkwitać wciąż na nowo,
Bo Bóg tak kieruje mym życiem celowo,
Bym uniknął raju złego, zmyślonego.
Bym zasłużył na wieczne zbawienie
I spełnił też ziemskie pragnienie
Za Twoją, Matko Chrystusa, przyczyną.
Bym rozminął się z niewybaczalną winą,
Gdy zwiedzie mnie pięknego świata złudzenie
I dał cierpiącemu za moje grzechy Bogu wytchnienie.
WIERSZ KWIETNIA 2014
URSZULA RĘDZINIAK - Strzyżów
W
metaforach życia
Jeszcze
w oddali słychać dzwonów ton.
Ostatnia
Wieczerza na znak wiary,
a już za chwilę tylko nocy mrok,
krew
przelana… i nicość bez miary.
Ziemia
zamarła w bezgłośnym krzyku
opleciona
zasłoną milczenia.
Za
mnie swoje życie oddał Człowiek
umarł
na krzyżu w moim imieniu.
Odnaleźć
prawdę, gdy zmierzch za oknem,
w
duszy kołatka drewniana stuka.
Gdzie
jest ma wiara, nadzieja, miłość,
gdzie
w sercu skryta Twoja nauka?
Już
świta…
Pierwsze promienie muskają ziemię,
kamień
mroku zdjąłeś z duszy Panie,
swym
zmartwychwstaniem dałeś mi siłę,
Ty
pokonałeś moje zwątpienie!
Gdy
dopełniłeś zbawczej ofiary
podarowałeś
mi wieczne życie,
radość
w mym sercu teraz króluje
ufność
jest w Tobie, smutek w niebycie.
Jesteś
tu ze mną, mój dobry Jezu,
więc
się nie lękam, ma dusza śpiewa
Baranek
Paschalny – symbol życia
dziś
pod postacią wina i chleba.
WIERSZ MARCA 2014
BOGUSŁAWA MATUSIAK - Solec Kujawski
Milczą by usłyszeć
gdy jestem w połowie wędrówki
nie tak specjalnie od święta tylko
chciałabym wejść i zatrzymać rozgadane myśli
w ostatniej ławce
kiedyś było łatwiej z papieru serduszka
wrzucać do koszyka wymiany uczynków
zło na dobro
spotkania z Jego odbiciem na chuście Weroniki
Matką bolejącą z racji Wyboru
moje malały
teraz witraże inne mają barwy i anioły
aż nazbyt rubaszne jak na miejsce
wyostrzyły rysy
słowa i czyny przeczą wszystkim zasadom
by wzniecić na nowo tę ufność sprzed lat
tak mimochodem
nie tak specjalnie
częściej milczę by usłyszeć Twoją Ciszę
Wiersz lutego 2014
URSZULA OMYLIŃSKA, Bielsko-Biała
AGNIESZKA LUBOS, Bielsko-Biała
Dla MP
Ostatnio jakoś nie układa mi się
z Bogiem
Mijamy się w drzwiach kościoła
On wchodzi
ja wychodzę
On uchyla aureoli
ja taktownie tego nie dostrzegam
nie należy odpowiadać urojeniom
jeszcze nie zdecydowałam co wstawię
w dziurę po Nim
człowieka?
naturę?
bozię?
Wszystko za małe
chyba jednak do Niego wrócę
Wiersz stycznia 2014
DOROTA CZERNIAKIEWICZ, Chełm
Najkrótsza modlitwa
Siadaj, nic nie mów!
W bicie serca się wsłuchaj.
To też rozmowa
Twoja
Ojca, Syna i Ducha.
Wolno oddychaj.
Bądź spokojny jak kamień.
Miłość jest ciszą.
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz